środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział pierwszy

Stella

          Wysiadłyśmy z taksówki i stanęłyśmy przed wielką willą. Był to duży dwupiętrowy dom w jasnym kolorze z brązowo - ciemnymi oknami oraz z dwoma garażami <klik>. Złapałyśmy za walizki i ruszyłyśmy do drzwi. Przekręciłam klucz w zamku i po chwili znalazłyśmy się w ogromnym holu. Wnętrze podobno jest urządzone przez najlepszych projektantów, a ciepłe kolory wypełniają każdy pokój. Salon znajduje się zaraz obok jadalni, z niego zaś można wyjść na rozległy taras. W salonie znajduje się też ogromne akwarium słonowodne, w którym znajdują się rzadkie okazy ryb i roślin. 
          Weszłyśmy po schodach na górę, gdzie okazało się, że jest pięć sypialni, a każda ma własną łazienkę i garderobę. Obie skierowałyśmy się do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i ujrzałam ogromne łóżko po jednej stronie, a na drugiej przeciwnej cały rząd brązowych szaf. Między oknami stała nie duża komoda z wazonami. A nad łóżkiem wisiał sporawy żyrandol z białymi i czarnymi kryształami. Ściany były jasnego koloru, jedna nad łóżkiem była obita dużymi kawałkami skóry pikowanej. Świetnie wszystko kontrastowało z ciemnymi meblami <klik>.
          Obeszłam cały pokój dokładnie, po czym zostawiłam bagaż koło drzwi i udałam się do pokoju Ashley. Oczywiście bez pukania weszła do środka, co od razu pożałowałam. Przyjaciółka spojrzała na mnie groźnym spojrzeniem i zapewniam, gdyby wzrok zabijał leżałam bym już martwa na podłoże.
- nie nauczyli cię pukać - wrzasnęła.
- oj nie narzekaj, chciałam tylko zobaczyć twój pokój - odparłam i ległam na jej łóżko - to nie fair twoje łóżko jest wygodniejsze - jęknęłam.
          Rozglądałam się po pokoju, który był w kolorze fioletu i posiadał pasujące białe meble. Na środku przy ścianie stało ogromne łóżko, na którym właśnie siedziałam. Po lewej stronie stała toaletka z lustrem i taboretem, a po prawej duże okno. Na podłodze leżał spory, futszasty, fioletowy dywan <klik>. Wszystko do siebie idealnie pasowało.
          Nadal siedziałam na jej łóżku i obserwowałam jak rozpakowuje walizki i układa rzeczy w garderobie na półkach. Postanowiłam zrobić to samo. Zerwałam się z miejsca i ruszyłam do siebie. Złapałam za walizki i też zaczęłam się rozpakowywać. Zajęło mi to sporo czasu z tego względu, że posiadam bardzo dużo rzeczy, a na zewnątrz zrobiło się już ciemno.

Ashley

           Stella ni stąd ni zowąd wyszła z mojego pokoju. Skończyłam wypakowywać rzeczy z ostatniej walizki i poszłam na dół. Usiadłam na bardzo wygodnej kanapie i włączyłam TV. Akurat natrafiłam na jakiś kanał muzyczny, leciała dość fajna piosenka <klik>. Wykonywało ją jakiś zespół niestety nie zdążyłam przeczytać wykonawców i tytułu. Jeden z chłopaków nawet mi się spodobał. Był to wysoki brunet, dość dobrze zbudowany jak na swój wiek z masą loków na głowie. Gdy już się tylko skończyło zaczęłam "skakać" po kanałach i podjadając chrupki czekoladowe, moje ulubione, dosłownie je kocham, tak samo jak i czekoladę.
- Ashley co chcesz na kolację? - usłyszałam krzyk Stelli
- może coś zamówimy? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- dobra, chińszczyzna? - spytała
- tak - krzyknęłam.
          Stella złapała za telefon i wystukała na klawiaturze odpowiedni numer. Po chwili złożyłam zamówienie i dołączyłam do mnie. Trzydzieści minut później przywieźli jedzenie, zapłaciła i zabrałyśmy się za jedzenie.
Po skończonej, udanej kolacji, każda z nas poszła w swoją stronę. Pierwsze co zrobiłam to położyłam się na łóżko i leżałam przez chwilę, potem postanowiłam sprawdzić co nowego na twitterze. Usiadłam po turecku, kładąc laptopa na kolanach. Gdy tylko weszłam w interekcje doznałam szoku. A mianowicie przybyło mi ponad 20 tysięcy nowych obserwujących. Ja rozumiem, że jestem aktorką i to nawet znaną, ale nigdy nie zdażyło się, abym tak szybko zdobyła tylu obserwujących. Z ledwo 5 tysięcy zrobiło się ponad 25000.
Od razu sprawdziłam co jest tego przyczyną. Weszłam na kilka przypadkowych kont i co się okazało. Były to dziewczyny, które były fankami jakieś zespołu One Direction. Natychmiast wpisałam to hasło w wyszukiwarke google i wyskoczyło mi wiele informacji na ich temat.
          W pewnym momencie zorientowałam się, że kazdy z członków tego boysbendu zaczął mnie obserwować i już wiedizłam co było przyczyną zamieszania. Zamknęłam laptop i poszłam się umyć. Co zajęło mi dobrą godzinę, no cóż jak chce się być piękną trzeba nad tym pracować.

*** 

Hey!!! 
Mamy dla was pierwszy rozdział.
Trochę się namęczyłyśmy, aż go napisałyśmy, ale można powiedzieć, że wyszedł nam spoko. 
Piszcie co o nim sądzicie. Czekamy na wasze komentarze.

3 komentarze:

  1. Poczatek opowiadania, a taki porywajacy ;) dziewczyny spotkaly juz chlopcow? mozna tak to ujac :) podoba mi sie :)

    nie ma sie co rozlisywa ;*


    caluje

    Ula

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeej... Świetnie się zaczyna. Jeszcze sie nie rozkręciło a już wciągnęło :D nie mogę się doczekać nexta*-*
    Schiza <3

    OdpowiedzUsuń