wtorek, 7 maja 2013

Rozdział drugi

Ashley

          Wstałam dość wcześnie, zegarek wskazywał 7:15. Od razu ruszyłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, po czym założyłam na siebie jasno - różową spódniczkę, jeansowy bralet (gorset) w małe kwiatki i purpurowe sandały na koturnach <klik>. Ubrałam dzisiaj róż, za którym zbytnio nie przepadam, choć nie za ciemny, wręcz pastelowy strasznie mi się podoba, a zresztą to dziś mam się podobać producentowi, a nie sobie.
          Wyprostowałam włosy i zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie gotowa Stella. Na sobie miała krótkie jeansowe szorty, prześwitującą, różową koszulę bez rękawów, pod którą było widać biały stanik. Na nią zarzuciła biały kardigan i różowe botki na wysokim obcasie firmy Deezee. Dobrała jeszcze pasującą biżuterię i torebkę, która dopełniała jej cały zestaw <klik>. Fajnie się złożyło, że każda z nas miała coś w kolorze różu.
          Zamówiłyśmy taksówkę i po 5 minutach jechałyśmy na plan serialu rozmawiając o scenach, których się najbardziej obawiałyśmy. Kiedy już dotarłyśmy stylistki i makijażystki przygotowały nas i zaczęłyśmy grać. Nie było łatwo co chwilę powtarzaliśmy każdą scenę, aby wyszła idealnie. Gdy została ogłoszona przerwa udałyśmy się do naszej garderoby, aby odpocząć i przygotować się do dalszego nagrywania kolejnych scen. Nie spodziewanie kiedy siedziałyśmy na skórzanej kanapie do środka wszedł nasz producent i wezwał nas na chwilę do siebie, żeby porozmawiać. My spojrzałyśmy się na siebie nie wiedząc o co chodzi.
          Bałam się, bo nie miałam pojęcia co takiego chcę od nas. Może mają kogoś innego na nasze miejsca i chcą nam podziękować za współpracę. Lecz kiedy weszłyśmy do jego gabinetu okazało się zupełnie inaczej. Oprócz naszego pracodawcy siedział tam jeszcze jakiś mężczyzna.
- chciałeś nas widzieć - rzekłam
- tak przedstawiam wam Paul'a Higgins'a menadżera nie jakiego zespołu One Direction.
          Jak tylko usłyszałam tą nazwę uśmiechnęłam się szeroko. Na samą myśl o tym, że poznam osobiście tego przystojnego, wysokiego bruneta z burzą loków na głowie i przepięknym uśmiechem oraz przeszywającym wzrokiem zielonych jak szmaragd oczu moje nogi ugięły się pode mną.
- chciałbym wam za proponować występ w najnowszym teledysku chłopców, oczywiście jeśli chciałybyście ochotę - po informował nas mężczyzna
- tak - powiedziałyśmy równo, zgadzając się bez najmniejszego zastanowienia i zapoznania się ze szczegółami.
          Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, po czym wróciłyśmy na plan nagraniowy.

Stella

          Cieszyłam się z tej propozycji. Występ w teledysku to fajne przeżycie. A dodatkowo miałam poznać sławny zespół. Słyszałam coś o nich, ale dokładnie to ich nie znam. Przez ostatnio okres byłam zapracowana i nie miałam za dużo czasu, na śledzenie życia w show biznesie, a po za tym nie interesowałam się kto akurat śpiewa piosenki. Zawsze słuchałam tego co leciało w radiu lub w TV.
          Wiedziałam o nich tylko, że to piątka chłopców, którzy zostali w X-Factorze złączeniu w jeden zespół i od tego czasu są najpopularniejszym boysbandem na świecie.
          Jutro z samego rana miałyśmy stawić się w wyznaczonym miejscu, czyli przed parkiem. Po pracy zajechaliśmy jeszcze do Tesco, aby uzupełnić zapasy w lodówce.
          Chodziłyśmy między regałami, pakując do koszyka wszystkie produkty. Z Ash rozdzieliłyśmy się i udałam się do działu ze słodyczami. Zauważyłam, że na półce leży ostatnia paczka moich ulubionych fasolek Jelly Beans <klik>. Złapałam ją w tym samym czasie co jakiś chłopak. Podniosłam głowę i ujrzałam wysokiego blondyna z pięknymi niebieskimi oczami. Tak wpatrzyłam się w niego, że przez przypadek puściłam paczkę, która momentalnie spadła na ziemię. Od razu się schyliłam i znów razem złapaliśmy, przy tym dotykając się dłoniami.
          Poczułam jak po ciele rozchodzi się dreszcz wraz z jego dotykiem. Muszę przyznać, że to było przyjemne uczucie, coś miłego. Czegoś co dawno nie czułam.
- proszę - rzekł, tym samym wybudzając mnie z rozmyśleń
- nie ty weź - odparłam
- no coś ty są twoje, a tak przy okazji jestem Niall - przedstawił się
- Stella i... dziękuję - odpowiedziałam zabierając fasolki.
          Odwróciłam się i chciałam już odejść, kiedy poczułam jego rękę na moim ramieniu. Spojrzałam na niego i nie mogłam przestać podziwiać jego błękitnych jak ocean oczu. Jeszcze nigdy nie widziałam u żadnego chłopaka takich cudownych oczu.
- miałabyś ochotę na kawę ze mną? - spytał nieśmiale
- oczywiście, ale dzisiaj jestem padnięta po całym dniu pracy. Masz tu mój numer jakoś się z dzwonimy - powiedziałam, wręczyłam mu kartkę z numer i skierowałam się do kasy, gdzie stała już Ashley.
          Zapłaciłyśmy i z zakupami zapakowałyśmy się do samochodu. Po nie całych 20 minutach byłyśmy w domu. Z torbami weszłyśmy do środka i ruszyłyśmy prosto do kuchni rozpakować. Po drodze udało mi się zdjąć szpilki z bolących już nóg. Po skończeniu usiadłam wyczerpana na kanapie włączając telewizor.
          Cały czas myślałam o nim i przeczucie mi mówi, że gdzieś już go widziałam, ale za chiny nie potrafiłam sobie tego przypomnieć.
- co tak siedzisz zamyślona? - spytała przyjaciółka siadając obok
- spotkałam w sklepie chłopaka i nie mogę sobie przypomnieć z skąd go kojarzę
- może to jakiś celebryta
- może... - rzekłam wstając - idę wziąć relaksująca kąpiel - weszłam na górę wprost do swojego pokoju.
          Następnie zamknęłam się w łazience. Nalałam wody do wanny, wlałam olejki i po rozebraniu weszłam do gorącej wody zanurzając się pod samą szyję. Leżałam i myślami wracałam do sytuacji w sklepie. Nie znałam go w ogóle, ale czułam jakby coś przyciągało mnie do niego. Miałam przeczucie, że on jest kompletnie inny niż dotąd poznani. Miał coś w sobie wyjątkowego, że po tym jednym spotkaniu polubiłam go.
          Tak się zamyślałam, że nie spostrzegłam kiedy woda zrobiła się lodowata. Szybko wyszłam owijając się dużym brązowym ręcznikiem i na boso udałam się do pokoju.

***

Przepraszamy, że tak długo nie wstawiałyśmy nowego rozdziału, ale
po pierwsze nie miałyśmy weny, a po drugie miałyśmy sporo na głowie.
Każda z nas przecież pisze też swój własny blog, na którym też musimy pisać.
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i nie urwiecie nam głów za długą nieobecność. 
Dziękujemy za wszystkie pozostawione komentarze.
Pozdrawiamy i do następnego :D

2 komentarze:

  1. Super, po prostu wspaniały rozdział. Na więcej nie mam siły idę spać dobranoc. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń